Mamo, zostanę pro-gra-mi-stom!
Studenci kierunków ścisłych nie martwią się o pracę,
Prezesi największych spółek notowanych na GPW są absolwentami największych uczelni ścisłych w Polsce
Te i inne nagłówki można znaleźć na różnych stronach www, w gazetach czy innych mediach.
A ludzie i tak będą studiować kierunki nikomu niepotrzebne.
Jakiś tydzień temu miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu tzw. "branżowym"- Biznesu z Nauką.
Pomysły, przemyślenia, które- nie powiem- nie pozostały dla mnie obojętne i jednym słowem, drażnią.
Pierwszy z mitów: nie ma znaczenia kierunek studiów, nieważne co studiujemy, ważne, że kończymy studia. Praca się znajdzie!
No, to nam drodzy Panowie i Panie nie pomoże, przykład?- ilu znacie psychologów programistów? Ręka do góry!
Drugi: Sposobem na pozyskanie pracowników jest pokazywanie rozbudowanych programów wspierających współpracę na linii Uczelnie- Biznes.
Nie chcę umniejszać ich znaczenia, ale czy to nie jest przypadkiem zbyt późno?
Zbyt późno z jednego ważnego powodu- kto miał wybrać kierunek studiów, już to zrobił.
Tu trzeba działać znacznie wcześniej i nie drodzy Państwo, nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie tej roli jedynie rodzicom. Prawdą jest, że oni kreują zainteresowania dzieci, ale przecież możemy im pomóc!
Dla naszego własnego dobra.
Nie pomogą największe fundusze wydatkowane przez PARP, jeśli nie zdiagnozujemy odpowiednio przyczyny obecnej sytuacji.
Studenci są jak najbardziej grupą docelową współpracy z Biznesem, ale idźmy za ciosem. Wejdźmy pod strzechy Liceów, Techników, Gimnazjów, Szkół Podstawowych, no i mój konik- Przedszkoli.
Wzywam więc Firmy Branży IT, zróbmy więcej!
Dlaczego IT?
Kto jak nie Wy, ma największe problemy rekrutacyjne na Rynku?
I nie chcę być złym prorokiem, ale coś mi mówi, że będzie jeszcze gorzej.
Skończmy więc tylko klepać się po ramieniu, uśmiechać przyjacielsko.
Zróbmy więcej.
Edukujmy tych, którzy jeszcze nie dokonali wyboru, kim zostaną jak dorosną.
Jak to zrobić?
Pokażmy dzieciom jak wygląda nasza praca, zaprośmy ich do nas, opowiedzmy, pokażmy, zainteresujmy!
Jeśli nie wiecie kogo, gdzie i jak, rozejrzyjcie się.
Wśród nas jest wiele możliwości.
A któregoś dnia przedszkolak wróci do domu i od progu powie: Mamo, zostanę pro-gra-mi-stom!
Czekam na ten moment.
popieram wszystkim mackami!
OdpowiedzUsuńale wolałbym żeby mi synek powiedział "tato, bede pro-gra-mi-stom" :)
Kwestia gustu:)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, jeśli jakaś firma jest zainteresowana zaproszeniem do siebie jakiejś grupy maluchów, a pod ręką nie ma- piszcie. Znajdzie się kilku chętnych:)
Szkoły, Przedszkola, Domy Dziecka- zapraszam, a jakże!
Jakby mi synek powiedział po przyjściu ze szkoły "tato, bede pro-gra-mi-stom" to by dostał opieprz. Bo po pierwsze niech się nauczy poprawnie po polsku wyrażać :)
OdpowiedzUsuńJeśli wróciłby ze szkoły- racja, ale przedszkolak ma prawo czasem popełnić błąd :)
OdpowiedzUsuńJa bym nie laczyla Kariery z Pasja... Konczmy takie kierunki studiow, ktore maja nam zapewnic prace, no bo trzeba pracowac zeby miec pieniadze na zycie i wszystkie zachcianki zwiazane z tym ze zyjemy..Pasja to zupelnie cos innego, fajnie jest polaczyc prace z pasja, i wszystkim tego zycze..I co najwazniejsze nie zabijajmy Pasji w przedszkolakach, uczniach, licealistach i studentach...Kazdy ma prawo do zycia z Pasja.
OdpowiedzUsuńMagdalena, dotknęłaś istoty problemu.
OdpowiedzUsuńMłodzi ludzie często decyzje o kierunku studiów podejmują na podstawie własnych zainteresowań i pasji, bez świadomości czego mogą oczekiwać po studiach.
W żaden sposób nie twierdzę, że winę za stan rzeczy ponoszą Ci młodzi ludzie. Problemem jest nasz system edukacji, który uczy całek, ale nie wspiera w momentach ważnych decyzji życiowych.