W pudełku czy poza nim?- oto jest pytanie!
Jakiś czas temu przygotowywałam uzasadnienie w projekcie unijnym powołując się na dane dotyczące Rynku Pracy (w Polsce- to charakterystyczne), struktury pełnionych ról w zależności od płci.
Wiedziałam, że jest źle, ale nawet mnie dane załamały.
Im wyżej w strukturze, tym wskaźnik udziału kobiet obrazuje mniejsza liczba po przecinku. Najgorzej jest w branżach technicznych czy informatycznych, budowlanych.
Dane są alarmujące i mało tego, są wodą na młyn dla tych, którzy szukają potwierdzenia, że istnieją branże typowo męskie. I koło się zamyka.
Z uśmiechem goryczy słucham wypowiedzi, że kobiety mają inne predyspozycje, a gwarantowanie im miejsc kwotowych jest wymysłem, który zagraża zdrowemu rozsądkowi.
Nie zrozumcie mnie źle, nie sądzę, żeby gwarancja procentowego udziału była jedynym rozwiązaniem.
Jedynym właściwym rozwiązaniem jest edukacja, a jej częściową formą może być gwarancja procentowego udziału.
Z własnego doświadczenia wiem, że słowa nie mają siły przebicia; czasem trzeba pokazać realne efekty, które znaczą więcej niż tysiąc słów.
Pisałam już wcześniej o sile różnorodności, opierając się na teorii idealnie udowodnionej przez Belbina.
Pokrótce, dla tych, którzy jej nie znają: w jednym z jego eksperymentów powołane zostały zespoły, w tym jeden złożony z jednostek "najlepszych"- tzw. zespół A i dwa inne złożone z losowo dobranych uczestników.
Efekty prac zespołu A były gorsze od pracy zespołów dobranych losowo.
Z założenia zespół A powinien osiągać najlepsze wyniki, no właśnie- z założenia. Ale wcale nie osiągał!
Na podobnych zasadach wiele sobie zakładamy.
Najciekawsze jest wyjaśnienie, dlaczego zespół A nie odnosił wszelkich możliwych sukcesów. Powodem ich porażki był brak różnorodności i różnic pomiędzy członkami.
Wszyscy analizowali sytuacje w ten sam sposób, pomijali te same zagrożenia, siedzieli "w tym samym pudełku".
Niejeden zespół A funkcjonuje na Rynku.
Jestem pewna, że znacie zasadę świeżego spojrzenia i jego siły, dlaczego tak łatwo rezygnujemy z tych możliwości w biznesie na wyższym poziomie?
Oczywiście, drodzy decydenci możemy upierać się przy swoich racjach i prawdach, jedynych prawdziwych i właściwych.
Działajmy w swoich pudełkach.
Znam przypadki jednak, w których o podjęciu zatrudnienia w firmie zdecydowała obecność w Zarządzie kobiet.
I jestem pewna, że to dopiero początek.
Są różne formy wpływania na rzeczywistość, podejmowane wybory są jednym z silniejszych.
A dlaczego na siłę szuka się różnorodności w zbiorach kobiety/męzczyźni? Dla mnie różnorodność to różne dyscypliny i tyle.
OdpowiedzUsuńA i druga sprawa:
Stereotyp księgowej - do czynienia ma z liczbami, wzorami, przeliczeniami. Ścisła to nauka do siódmej potęgi, a jednak księgowa to (stereotypowo) kobieta...
Celowo piszę "stereotypowo" bo tylko o stereotypach tu mowa jeśli bierzemy pod uwagę "męskie" i "damskie" dyscypliny.
Pozdr. A.
Różnorodność różne ma oblicza, np. płciowe.
OdpowiedzUsuńCo do stereotypów, poważnie nas ograniczają. Może czas na bardziej świadome zarządzanie potencjałem ludzkim, poza stereotypami?