Gra na zwłokę
- Maaaaamo! Kupisz mi tą książkę/ lalkę/ samochód?
- Pomyślmyyyy, zastanowię się (grasz na zwłokę)
Ale ona tego nie wie i czeka na decyzję, tym razem jednak nie uda Ci się tak łatwo wybrnąć z sytuacji. Musisz powiedzieć magiczne słowo i uzasadniać je przez najbliższą chwilę. Chyba, że odpowiedź brzmi magiczne tak; w tej sytuacji uzasadnienia nie potrzeba.
Jak często zdarza Ci się w pracy grać na zwłokę?
- Czy propozycja jest ciekawa? pyta jeden ze specjalistów w zespole; - Uruchamiamy program A zgodnie z założeniami?
- Czy koszty projektu B są akceptowalne? w słowo wchodzi mu drugi.
Szczególnie interesująca jest odpowiedź jeśli zarządzasz ludźmi, którzy zgłaszają się niejednokrotnie z własnymi pomysłami. Przynajmniej będzie tak do czasu, gdy nie zaczniesz z nimi grę na zwłokę.
Wracając do pracy i pytającego specjalisty: co powoduje, że ostatecznie zwlekasz z decyzją?
Najczęściej pojawiającą się odpowiedzią jest Nie wiem czy się opłaca, czy nie ma ukrytych kosztów, czy nie wejdziemy na minę, Nie czuję tego.
Odpowiadasz więc- Nie mam czasu, przypomnij się za tydzień, wtedy powiem Ci na kiedy będzie odpowiedź.
Specjalista się przypomni, pewnie raz, drugi i trzeci - jeszcze nie rozumie, że to gra na zwłokę.
Jesteśmy na prostej ścieżce do sfrustrowania i wychowania ludzi, których jedynym zadaniem będzie realizacja poleceń przełożonego i bez inicjatywy.
Jeśli taki był cel ćwiczenia- dobra robota!
Każda z pojętych decyzji będzie miała swoje konsekwencje, również powtarzający brak decyzji je mieć będzie, na przykład w utracie pracownika.
Jeśli jednak ambicje mamy wyższe, dajemy sobie i ludziom szansę na efekty podjętych decyzji, zarówno pozytywnych i negatywnych.
Uczymy się jako zespół, ale przede wszystkim zyskujemy zmotywowanego pracownika.
Uczymy się jako zespół, ale przede wszystkim zyskujemy zmotywowanego pracownika.
Komentarze
Prześlij komentarz