Jak ja nie lubię Marudy!
Ilość niewybrednych słów jaką można odnaleźć w wypowiedziach osób poszukujących pracy, byłych czy obecnych pracowników, a które dotyczą HaeRowców, pracodawców czy przełożonych wydaje się przekraczać punkt krytyczny.
Głupcy, Niekompetentni, Złodzieje to z gatunku tych delikatniejszych określeń powtarzających się w wypowiedziach. Pomijam nieakceptowalne wulgaryzmy.
Zwolnili, nie chcą zatrudnić lub nie chcą się spotkać, by zatrudnić.
Czytając zastanawiam się jaki jest cel ćwiczenia?
- Zapewne po części poszukujemy społecznego zrozumienia, usprawiedliwienia, wsparcia i w sporej części wyładowania nagromadzonej frustracji.
Czy otrzymujemy to czego szukamy?
Dyskusje toczone są w gronie kilku osób, które nawzajem wymieniają się spostrzeżeniami, radzą sobie wspólnie i utyskują na obecny stan rzeczy.
Szukając wsparcia, podobnych doświadczeń i społecznego zrozumienia otrzymujemy bonus, a nawet kilka.
Bonus numer 1.
Pracodawcy, a w szczególności HaeRowcy, HH, Rekruterzy są mocno aktywni na portalach społecznościowych. Analizują, szukają i czytają. Waszą decyzją pozostaje jaki PR osobisty tworzycie w sieci.
Niczym zaskakującym nie powinno być dla nikogo unikanie marudy. Ja tak robię i się do tego przyznaję. Nie lubię marudzenia i jestem pewna, że nie jestem sama.
(Definicja marudy idealnie zawarta jest w postaci Smerfa Marudy.)
Dlaczego?
To będzie wiedział każdy, kto próbował coś przeforsować w pracy.
Bonus numer 2.
Oczekując wsparcia i poparcia teorii spiskowej, utwierdzając się w większym gronie na temat teorii, strzelamy sobie w kolano.
Jak już sobie wypracujemy jeden słuszny obraz rzeczywistości, jedyny obowiązujący i potwierdzony w gronie kilku osób o podobnych doświadczeniach, co nam pozostaje?
Szukając wsparcia, zapadamy się głębiej w depresyjnych klimatach i wypracowujemy pesymistyczną postawę, a obraz rzeczywistości nas otaczającej jawi się dżunglą.
Bonus numer 3.
Zakładamy, że wina i przyczyna tego stanu rzeczy leży poza nami; nic z tym nie zrobimy, nic się nie uda. Powoli i skutecznie wyuczamy w sobie bezradność.
Jak mawiają mądrzy ludzie w różnych językach Be careful what You're wishing for.
Jedno chcę wyjaśnić: Nie sugeruję milczenia wśród niesprawiedliwości, nie podważam zasadności walki o siebie i swoją godność.
Istnieją jednak pewne granice- to po pierwsze. Po drugie - jak nam coś nie odpowiada po prostu to zmieńmy, zamiast pisać o nieszczęściu.
Utyskiwanie do niczego nie prowadzi, a na koniec zostaniemy z dziurą w kolanie i bez pracy.
Działając pamiętajmy jednak o jednym - zakładając własną firmę zostaniemy złodziejami. Pytanie, czy jesteśmy na to gotowi?
" zakładając własną firmę zostaniemy złodziejami. " a tego to już nie rozumiem / ;)
OdpowiedzUsuńOdniosłam się do zarzutów jakie się często pojawiają wobec pracodawców. Pracownik narzekający na pracodawcę tworząc własną firmę musi liczyć się z podobnymi zarzutami wobec siebie samego.
OdpowiedzUsuń