Jak bardzo nie chce nam się chcieć?

Od kilku tygodni (na blogu) i kilku dni (na portalach ogłoszeń o pracę) zawieszone jest ogłoszenie, które mogłoby wskazywać na pewną potrzebę zatrudnienia osoby.
Treść ogłoszenia miała wskazywać na chęć przymrużenia oka, na styl którego poszukujemy i osoby, której szukamy. Wydawać by się mogło, że sytuacja wprost idealna na stworzenie dokumentów aplikacyjnych na miarę własnego charakteru i charyzmy; kto zmotywowany ma szansę pokazać sporo i wygrać sporo.
A jaki jest efekt?
Na razie nie odpowiem, nie chwali się dnia przed jego zakończeniem i piłka jeszcze w grze. 
Jest tylko pewne ale, o którym muszę (jak mawiał klasyk: bo się uduszę).
Jak bardzo nie chce nam się chcieć, jeśli na tak sformułowane ogłoszenie nie poświęcimy choć chwili na stworzenie odpowiedniego listu motywacyjnego?
Lub wysyłamy standardowy, raz opracowany- jakiś czas temu.
Oczywiście powiecie - Ludzie są zdeterminowani, nie chce im się/ nie mają czasu ni ochoty na poświęcanie czasu na tworzenie nowych dokumentów z każdą aplikacją.
Nie chcą/ nie mogą/ nie liczą/ nie wierzą, że ktoś przeczyta. 
Otóż, nie wiem czy Was zaskoczę - ale czyta. Ja czytam.

Drogi aplikujący,
jeśli wysyłasz cv/ curriculum vitae/ list motywacyjny/ aplikację bez jakiejkolwiek wcześniejszej edycji, zawróć z tej drogi i nie wysyłaj. 
To nie ma sensu.

Komentarze

Popularne posty