Nie chcę zostać strażakiem

Planuj swoją karierę i zawsze - ZAWSZE - miej w głowie plan i cel, który chcesz osiągnąć.
Brzmi jak zdanie wyrwane z pierwszego z brzegu poradnika z zakresu planowania kariery, tak straszna to bzdura.
No bo jak planować działania w perspektywie wieloletniej? - to pierwsza składowa bzdury, a do tego tak zmiennej? - to drugi odpowiedzialny takiej oceny sytuacji.
Długi okres siłą rzeczy wymusza zmiany w nas samych, wszystkie doświadczenia składają się na nas i zmieniają bardziej lub mniej. A jeśli nas zmieniają, cele które były dla nas kiedyś ważne - przestają. W ich miejsce pojawiają się bardziej aktualne, odpowiadające aktualnym potrzebom - ale bez obaw - równie ulotnymi.
Co jeszcze powoduje, że nasze cele biorą w łeb?
Ah no tak - o łaskawa zmienności otoczenia!
Rzeka płynie, Panta Rhei, twierdzili najwybitniejsi szmat czasu temu, a z czasem ta rzeka tylko przyspiesza.
I my w naszej ułudzie planujemy sobie cele, długoterminowo, a jak!
Wyznaczamy cel, by potem go zmienić - wcześniej lub później.

Pytamy dzieci - kim chcą zostać jak dorosną. 
Celem pytania najczęściej jest stopienie lodów i krótka, chętnie wesoła wymiana zdań.
Najczęstrze odpowiedzi wskazują na zawody poważane społecznie - strażaka, policjanta, nauczyciela czy księdza (?).
Może w kilku przypadkach wyznaczony cel zostanie osiągnięty, ale poziom prawdopodobieństwa jest niewielki. 
Mniej więcej taki jak w przypadku naszych celów w dorosłym życiu.
Ale czy często słyszymy: Nie wiem kim chcę zostać jak dorosnę, dużo możliwości, a ja nie wiem.? 
Ha! Ja usłyszałam. No i po zabawie.

Komentarze

Popularne posty