Praca, choćby mało ambitna i jeszcze mniej wymagająca, uczy nas więcej niż byśmy się tego mogli spodziewać

Dzisiejszym postem chciałam się z Wami podzielić spostrzeżeniami na temat kompetencji miękkich i stanie ich posiadania.
Prowadziłam proces rekrutacyjny na stanowisko nazwijmy je X.
Firma poszukująca zdaje sobie sprawę, że nowe osoby będą do przeszkolenia; pierwsze miesiące to okres intensywnych szkoleń i nauki zatrudnionych osób.
Praca czysto analityczna- nie dla każdego, a będąc wobec Was szczerą - uważam, że dla mało kogo.
Powoli wprowadzę Was w sytuację.
Zorganizowane zostały dwie grupy spośród wyselekcjonowanych kandydatów. Losowo, to ważne, na zasadzie komu jaki termin bardziej odpowiadał.
Mamy więc dwie grupy o podobnej liczebności; los chciał, że grupa pierwsza złożona była z osób bardziej doświadczonych zawodowo. Doświadczenie ich było niewielkie, głównie w pracach dorywczych i tymczasowych, żadna praca zawodowa.
Druga grupa- absolwenci, ostatni rok studiów, absolutorium, obrona.

Nie spodziewałam się jak duże różnice mogą pojawić się pomiędzy tymi grupami. Spotkanie i wykonywane zadania nie miały za zadanie weryfikować wiedzy, a jedynie kompetencje miękkie - współpracy, rozwiązywania problemów w zespole, komunikacji.
Nie spodziewałam się różnic pomiędzy grupami, ale były, i to spore.

Grupa z jakimkolwiek doświadczeniem zawodowym- nazwijmy ją A - szybko rozpoczęła współpracę. Szybciej otworzyli się na innych członków, chętniej wymieniali się wiedzą i spostrzeżeniami. Przeszli do działań.
Grupa bez doświadczenia- nazwijmy ją B - schowała się na dłużej za swoimi "kartkami". O wiele dłużej zajęło im przebrnięcie przez pierwsze lody i rozpoczęcie współpracy, a nawet po przełamaniu nie osiągnęli poziomu grupy A.
Z czystej ciekawości pytałam, w przerwie - o doświadczenia, spostrzeżenia. W pracy - nawet tej najbanalniejszej, mało angażującej i mało ambitnej, członkowie grupy A zdobyli umiejętność pracy w zespole. Czuli się w tym modelu pracy lepiej niż grupa B.
Absolwenci bez doświadczenia zawodowego nie mieli na swoim koncie doświadczenia pracy w grupie. Nawet na studiach. Rzekłabym - niepokojący sygnał.
Studenci Ci byli z różnych uczelni - więc spostrzeżenia są w miarę ogólne.

Jaki z tego wniosek?
- Praca, choćby mało ambitna i jeszcze mniej wymagająca, uczy nas więcej niż byśmy się tego mogli spodziewać.
Powiecie: banał. 
Może i tak, ale przekonałam się o tym empirycznie. I to całkiem niedawno.

Komentarze

Popularne posty