Prezesowi się nie odmawia
Regularnie staram się śledzić wiadomości zamieszczane na profilu Yuri Drabent na pewnym portalu społecznościowym.
Jeden z jego opisów (wszystkie są pisane lekko i dowcipnie, jednak ten szczególnie mnie urzekł) przedstawiał historię Ikony.
Ikoną była Bogini, tak bodajże nazwał ją Yuri. Bogini, jak to w jej gatunku bywa, była piękna, zadbana i dopracowana w każdym szczególe.
Tu nie było miejsca na przypadek. Każdy puzzel miał swoje miejsce i nie zakłócał ogólnego wrażenio-uwielbienia dla Ideału.
Piękno i aura pozwalały na działanie wyobraźni każdego, kto miał choć szansę obcować bliskości Bogini. Ideał poruszał i wyzwalał historie w głowach śmiertelnika, który spędziłby obok niej choć chwilę.
Nadbudowa historii w wyobraźni, która dotyczyła zjawiska okazywała się być przerostem nad pierwotnym jego powodem w momencie, gdy Bogini otwierała usta. Ideał i tworzone na jego potrzeby historie pryskały jak bańki mydlane, tak duży dysonans pojawiał się już w chwili wyartykułowania myśli.
Myślisz: Bogini, nie psuj mojej historii o Tobie i nie wyrażaj zdania, proszę.
Co ma Bogini wspólnego z Prezesem?
Nieco inaczej niż może się wydawać, na pierwszy rzut oka.
Bogini to zdolny pracownik, nazwijmy go po imieniu: Talent. Talent o wypracowanej dużym nakładem pozycji i opinii, który dostaje nowy projekt lub zadanie.
I czasem, tak jak Bogini nie powinna wyrażać zdania, tak Talent nie powinien przyjmować Projektu, który ostatecznie postawi pod znakiem zapytania wypracowaną z wielkim zaangażowaniem pozycję.
Skąd wiedzieć czy Bogini może się odezwać?
Ryzyko zawsze pozostaje po stronie samej Bogini. Na usta ciśnie się stwierdzenie: jeśli nie musisz, nie rób/ nie mów/ nie działaj.
Ale będąc Talentem, Twoją naturą pozostaje robienie, mówienie i działanie. Niezależnie od ryzyka, które wpisane jest w naturę Talentu, jego skuteczności i istoty.
Nie odmówisz więc Prezesowi.
W przeciwnym wypadku przestałbyś być Talentem.
![]() |
Mona Lisa |
Komentarze
Prześlij komentarz